Filmy na walentynki, w domu i kinie

Filmy na walentynki, w domu i kinie

Dobrym wyborem na walentynki może być klasyka. Filmy, które zapoczątkowały gatunek filmów o miłości, wyznaczyły jego ramy i definicję. „Casablanca?” Wielka miłość. „Love story”? Jeszcze większa. „Uwierz
w ducha”? „Titanic”? „Miasto Aniołów”? To przecież miłość, której nie zakończyła nawet śmierć. Ale zważywszy na łzawe zakończenie każdego z tych filmów, wszystkie polecilibyśmy raczej na babski wieczór. W walentynki przydałby się happy end. Koniecznie i bezdyskusyjnie. Szlochając zepsujemy sobie makijaż. Jeśli chcecie sprawdzonego filmu o miłości, wybierzcie lepiej „Dirty Dancing”, „Pretty Woman”, „Kiedy Harry poznał Sally” czy „Top Gun”. Tom Cruise sprzed 20 lat jest znacznie bardziej apetyczny niż dzisiaj.

Niemalże wiecznie młody jest za to Tom Hanks. Aktor nie ukrywa, że bardzo lubi opowieści o miłości.
W końcu to „Bezsennością w Seattle” rozkochał w sobie wszystkie kobiety na świecie, które regularnie wracają do historii miłości Sama i Annie. Tom Hanks to idealny towarzysz na walentynkowy wieczór. Jeśli macie już dosyć Seattle, można sięgnąć po „Masz wiadomość”. To ponowne spotkanie Toma Hanksa
z Meg Ryan i kolejna, wyjątkowa romantyczna historia. Niezależnie od wieku, Hanks i Ryan, w duecie czarują. Młodzi i starsi na pewno wzruszą się raz jeszcze oglądając „Mamma Mia”. Może też warto wybrać się do kina na nowy, romantyczny film z Piercem Brosnanem, „Wesele w Sorrento”.

Niezapomnianych wrażeń dostarczy też Jane Austen, niezależnie od tego, który raz oglądamy jej filmowe adaptacje. Wystarczy tylko zdecydować pomiędzy „Dumą i Uprzedzeniem”, „Rozważną i romantyczną”, czy – troszkę niedocenianą – „Emmą”. Albo obejrzeć wszystkie naraz.

Jest jeszcze jedna kategoria filmów. To takie, które zadowolą i ją, i jego, na co dzień trzymającego się
z daleka od nadmiernie uczuciowych, często lukrowanych historii? „Notting Hill”, „Bridget Jones”, „Ja cię kocham, a ty śpisz” zadowolą również wymagającego męskiego widza, bo będzie się mógł na szczęście trochę pośmiać.

Walentynkowe chwile zorganizują też kina. Niektóre proponuj maratony sagi „Zmierzch”, gdzie można będzie za jednym razem obejrzeć co najmniej trzy części. Wiele z nas już czeka na filmową adaptację
„50 twarzy Greya”. Kto wie, może już w następne walentynki.

A może walentynki zupełnie inaczej? 14 lutego wchodzi do naszych kin piąta „Szklana Pułapka”, nowa odsłona przygód Johna McClane’a. To piękny przykład trwałego związku aktora z serią filmową. Związek ten trwa już 23 lata, o 10 lat dłużej niż małżeństwo aktora z Demi Mooore. Tym razem całość dzieje się
w Moskwie. 

Udostępnij:
0