Węch i pamięć są powiązane ze względu na anatomię naszego mózgu. Cząsteczki zapachu zatrzymują się na nabłonku węchowym w jamie nosowej, potem wypustki neuronów węchowych z nabłonka tworzą rozczłonkowany nerw węchowy, aby ostatecznie dotrzeć do opuszki węchowej w przedniej części mózgu. Zapachy trafiają bezpośrednio do układu limbicznego, w tym do ciała migdałowatego i hipokampu, czyli obszarów związanych również właśnie z emocjami i pamięcią. Węch jest jedynym w pełni rozwiniętym zmysłem, jaki ma płód w łonie matki. Od około 10. roku życia, dowodzenie przejmuje zmysł wzroku. Zapach i emocje są przechowywane jako jedno wspomnienie, dlatego dzieciństwo to zwykle okres, w którym tworzysz „listę” zapachów, które będziesz kochać i nienawidzić przez całe dorosłe życie. Wprawdzie nos podobnie jak mięśnie można wytrenować, ale nasze „lubię – nie lubię” na zawsze pozostaje z nami.
Zapachy mają kolosalną przyszłość, od kilku lat wyraźnie widać to na przykład w marketingu. Pachnące sklepy, hotele biura i kliniki to już żadne zaskoczenie. Ta węchowa manipulacja klientami sprawdza się doskonale – wracamy z przyjemnością do miejsc, których zapach rozpoznajemy. Do tego dołącza aromaterapia, czyli wpływanie zapachami na nastrój i samopoczucie. Miejsce, które pachnie dla nas dobrze, w którym mija nam mgła mózgowa albo przestaje boleć głowa – nasz organizm zapamiętuje czasem wręcz niezależnie od nas. I chce tam wracać! Rynek perfumiarski rozwija się dynamicznie, najlepszym przykładem jest wynaleziona przez naukowców z Harvardu technologia, dzięki której iPhone może udostępniać zapachy. A jakie perfumy wybrać na okres karnawałowy? Tylko takie, które naprawdę nam się podobają. Nie patrzmy na koleżanki czy znajomych. Perfumy zawsze sprawdzamy na własnej skórze – papierek nie jest wymierny! Ta sama kompozycja może zupełnie inaczej pachnieć też na kimś. A więc – jeśli wybierasz perfumy dla siebie: testuj je na sobie! Dobrze jest pochodzić z nimi przez kilka godzin, zanim podejmiemy decyzję kupna. Zapachy potrafią rozwijać się w zupełnie niespodziewany sposób.
Jeśli lubisz klasykę, ale jednocześnie zamierzasz wyróżniać się z tłumu WYPRÓBUJ: EISENBERG Paris Rouge&Noir Intense.