CO STÓŁ, TO OBYCZAJ

CO STÓŁ, TO OBYCZAJ

 

Tajska etykieta widelcowa

Jesteś w Tajlandii. Podano do stołu. Oddychasz z ulgą, bo nigdzie nie widzisz pałeczek, którymi w ogóle nie potrafisz się posługiwać. Zastawa obejmuje łyżkę i widelec. Jest dobrze, ale musisz być czujna. Tajowie posługują się widelcem w specyficzny sposób. Przytrzymują nim jedzenie, które porcjują przy użyciu łyżki. Następnie używają go, by przenieść porcję na łyżkę i podać ją do ust. Jedzenie bezpośrednio przy użyciu widelca nie skończy się pewnie awanturą przy stole, ale może zostać odebrane jako nietakt, podobnie jak branie noża do ust w Europie. Tego ostatniego zresztą tradycyjnie nie używa się przy stole na całym Dalekim Wschodzie. Nóż postrzegany jest jako broń, a kultura wymaga, by do stołu zasiadać w pokojowych zamiarach.

 

W Chinach? Ostrożnie z tymi pałeczkami!

Pałeczki to najpopularniejsze sztućce na świecie. Liczba ich codziennych użytkowników obejmuje ponad 2 miliardy ludzi. To jednocześnie, obok łyżki, jeden z najstarszych rodzajów sztućców. Nic dziwnego, że w Chinach, tworzących najstarszą nieprzerwanie istniejącą cywilizację świata, sposób posługiwania się pałeczkami reguluje rozbudowana i uświęcona tradycją etykieta. Za niegrzeczne uznaje się stukanie nimi o naczynia czy używanie ich do gestykulacji. Przede wszystkim warto jednak pamiętać o tym, aby nigdy nie wbijać ich na sztorc w pożywienie. Czynność tę Chińczycy kojarzą bowiem z wyglądem posiłków składanych jako ofiara rytualna dla zmarłych.

Na Bliskim Wchodzie leworęczni nie mają łatwo

W wielu miejscach na Bliskim Wschodzie i w Indiach branie pokarmu w lewą rękę uchodzi za łamanie tabu. Między rękoma zachodzi dyktowany obyczajem podział pracy. Prawa ręka służy do jedzenia i wielu innych szlachetnych czynności, lewa zaś ma do wykonania cokolwiek mniej przyjemną robotę. Warto pamiętać, że do niedawana i w Europie niewłaściwe posługiwanie się lewą ręką narażało na nieprzyjemności.

 


 

W Japonii dobrze jest sobie siorbnąć

Wszyscy go znamy, prawda? Tego gościa, który siorbie zupę przy stole lub funduje symfonię mlaskania wszystkim uczestnikom biesiady. Cóż, u nas budzi zażenowanie, a w Japonii byłby mistrzem taktu. W Kraju Kwitnącej Wiśni głośne siorbanie i mlaskanie jest akceptowane jako sposób delektowania się posiłkiem oraz mile widziane jako komplement dla umiejętności kucharskich gospodarza.

 

Czyścimy talerze?

To zależy od tego, gdzie akurat przebywamy. We Francji czy w Japonii niedojedzenie posiłku może zostać odebrane jako znak dezaprobaty dla talentów kulinarnych gospodarza. Inaczej jest w Chinach. Tutaj w dobrym tonie jest zostawić co nieco na talerzu. Gospodarz odbierze to jako znak, że nie zabrakło nam jedzenia oraz poczuje, że jego hojność była wystarczająca. Zostawiając pusty talerz, mimowolnie dajemy sygnał, że jedzenia było za mało, sprawiając przykrość osobom, które nas goszczą. – Zawsze warto zawczasu poszukać informacji o zwyczajach kulinarnych panujących w kraju, do którego planujemy podróż. Obok pakowania, rezerwacji hotelu, zakupu biletów i zaplanowania pobytu, przygotowanie kulturowe powinno stanowić ważny etap przygotowań świadomego podróżnika – opowiada Piotr Chalimoniuk ze Sky4Fly.net.

Udostępnij:
0