Jak nagradzać dzieci? Mądrze!

Jak nagradzać dzieci? Mądrze!

Na pytania odpowiada dr Magdalena Śniegulska, psycholog z Zakładu Psychologii Klinicznej Dziecka, Instytutu Psychologii Klinicznej. Zajmuje się psychologią rozwojową dzieci i młodzieży, zaburzeniami zachowania i interwencją kryzysową.

Pochwały to fundament, na którym dziecko buduje poczucie własnej wartości. Chwaląc je pokazujemy, że doceniamy jego starania, że jest dla nas ważne to, co robi. Czy warto nagradzać upominkami, czy może wystarczy dobre słowo?

To zależy od tego, co dla rodzica jest istotne, oraz od jego możliwości finansowych. Od razu zaznaczę, że obdarowywanie pociech nie jest niczym złym i nagannym. Często rodzice pytają, czy nagradzanie dziecka może je „zepsuć”, tzn. spowodować, że staną się one przebiegłe, że będą robić coś tylko dla osiągnięcia jakichś korzyści. Tak się nie dzieje. Naprawdę bardzo dużo czasu potrzeba, by dziecko czegoś takiego się nauczyło. Poza tym proszę zauważyć, że my dorośli też pracujemy dla premii, dla nagród, a za wykonaną pracę dostajemy wypłatę. Jest to naturalne, a dodatkowa premia sprawia nam przyjemność, ponieważ czujemy się docenieni, wyróżnieni. Z dziećmi jest podobnie. Oczywiście zawsze warto dodać, wręczając nagrodę, że czujemy się zaszczyceni, dumni, że cieszymy się z osiągnięć dziecka.

Warto podkreślić, że dzięki prezentom możemy wzmocnić jakieś obszary, w których nasze dziecko nie jest najmocniejsze. Nagrodą może być miłe słowo, gest wykonany ze strony rodziców (uścisk, przytulenie czy całus), który dodatkowo utwierdzi dziecko, że jest akceptowane. Są dzieci, którym to wystarczy, są też takie, na które lepiej podziała jakiś upominek. System wzmocnień będzie zależał od tego, co chcemy nagradzać.


Fot. Shutterstock

Znajoma daje synowi drobne za pomoc w domu, mówiąc wcześniej: „Jeśli ładnie posprzątasz swój pokój i wyniesiesz śmieci, dostaniesz pieniądze albo pójdziemy na lody”. Przecież chodzi o to, by ten pokój posprzątał dlatego, że jest w nim brudno, a nie dlatego, że dostanie coś za to. Czy tego typu podejście może przynieść efekt odmienny od zamierzonego? Obawiam się, że w przyszłości takie dziecko będzie wykonywać tylko te działania, które przyniosą mu korzyści.

Nie wyjaśniając dzieciom sensu wykonywania niektórych czynności, nie oczekujmy, że samo to zrozumie. Zatem warto tłumaczyć po co coś robimy i podkreślić, jakie ma to znaczenie dla nas, dla otoczenia. Nagradzanie upominkami bywa pomocne, tak jak już wspomniałam, jeśli dziecko ma z czymś problem. Ale też pamiętajmy, że w rodzinie naturalne powinno być, że wykonujemy wspólnie pewne obowiązki na jej rzecz i dla jej dobra, np. tata ścieli łóżka, mama robi obiad, dziecko wynosi śmieci. Wówczas niekoniecznie za każde wyniesienie śmieci należy nagradzać. Jeżeli natomiast nasze dziecko ma kłopot z zapamiętaniem, że trzeba nakarmić kota, to wtedy możemy zastosować system wzmocnień, bo wtedy jest dużo większa szansa, że zacznie sobie o tym przypominać, aż stanie się to jego nawykiem. Przyniesie to dużo lepszy efekt niż karanie dziecka za nie zrobienie danej rzeczy. Ale, co ważne, warto to najpierw wytłumaczyć dziecku, przedstawić plan działania mówiąc: „Widzę, że nie zawsze pamiętasz o nakarmieniu kota, zastanówmy się, co by ci pomogło, byś lepiej sobie z tym radził”. I powiedzmy o propozycji nagrody. Gdy dziecko już przywyknie i będzie regularnie karmić zwierzę, wówczas stopniowo będziemy mogli wycofać się z systemu nagradzania, tłumacząc, że widzimy, że już opanowało pewne umiejętności, i tę nagrodę możemy zamienić na coś innego lub dawać coraz rzadziej.

Rodzic powinien jasno zaznaczyć, jakie postawy u dziecka akceptuje, a jakich nie. Jeśli np. nagradzamy za dobre zachowanie, pokazujemy, że jest to dla nas ważne. Warto wówczas powiedzieć: „Nagradzam twoje staranie, wiem, że czasami jest ci ciężko się skupić, właściwie zachować, dlatego bardzo doceniam to, że ci się udaje”. Jeśli dziecko dostanie piątkę, także lepiej powiedzieć, że doceniamy jego starania w zdobyciu tej oceny niż samą piątkę, bo czasem niektóre piątki przychodzą łatwiej niż inne.

Często dorosłym trudno znaleźć argumenty, szczególnie podczas rozmowy ze starszym dzieckiem, które domaga się paru złotych za odkurzenie mieszkania. Dawać, bo inni rodzice dają, czy nie?

Jeśli w naszym domu nie ma takiego modelu, wytłumaczmy, że nie dajemy prezentów ani pieniędzy za sprzątanie domu. Możemy się umówić, że będziemy dawać dziecku kieszonkowe, jeśli będzie tego potrzebować, ale w określony dzień i określoną sumę. Wszystko zależy od tego, co dla rodziców jest ważne. Jeśli jesteśmy przeciwni takiemu postępowaniu, powiedzmy to jasno. Nagradzanie powinno być indywidualnym podejściem, a nie głosem ogółu.

Jeśli już decydujemy się na nagrodę, to czy kupować rzeczy, o których dziecko marzy, czy też samodzielnie wybierać upominek?

Pamiętajmy o tym, że nagradzamy dziecko, a nie siebie. Każda nagroda, jaką otrzymuje dziecko, powinna sprawiać mu radość. Dlatego warto wcześniej albo ustalić wspólnie, co kupimy, albo jeśli ma to być niespodzianka, wyczuć, co w danym momencie zadowoli syna czy córkę. Rodzice często nie konsultują zakupów z dzieckiem i kupują np. gry edukacyjne, książki. Taki prezent jest dobry i wartościowy, ale przy innej okazji. W sytuacji kiedy nagradzamy za coś, co jest dla nas istotne, niech będzie to nagroda, której dziecko oczekuje. Postarajmy się jednak uwrażliwić na potrzeby młodszych.


Fot. Shutterstock

Są rodzice, których stać na spełnianie wszystkich marzeń dziecka. Czy to dobra metoda wychowawcza?

Rozumiem rodziców, którzy żyli w czasach, gdy dostęp do wielu rzeczy był ograniczony i oni sami nie mieli tylu zabawek, ile rówieśnicy. Teraz wychodzą z założenia, że skoro ich na to stać, dziecku niczego nie zabraknie. Takich rodziców zawsze namawiam, by przypomnieli sobie, jak miło jest na coś czekać, czegoś bardzo pragnąć i potem to dostać. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy takie dziecko, które ma wszystko, będzie potrafiło to docenić. Pamiętajmy, że dzieci są różne. Często coś chcą dostać pod wpływem impulsu, a potem szybko się nudzą i odkładają zabawkę w kąt. Zawsze podkreślam, że lepiej jest poświęcić dziecku swój czas, niż kupować kolejny, niepotrzebny przedmiot.

Jeśli chcemy i jesteśmy w stanie spełnić wszystkie marzenia dziecka, może warto przy okazji nauczyć je dzielenia się. Paradoksalnie, dzieciom, które mają wszystkiego w nadmiarze, łatwiej jest podzielić się z kolegą czy koleżanką, pod warunkiem, że mają mądrych rodziców, którzy je tego nauczą. Warto uwrażliwić dziecko na innych, skoro ono dostaje prezenty, może niech samo od czasu do czasu kogoś obdaruje. Uczymy je w ten sposób, że miło jest coś dostać, ale miło też komuś coś podarować.

Udostępnij:
0