Jak niska temperatura za oknem wpływa na zdrowie intymne?

Jak niska temperatura za oknem wpływa na zdrowie intymne?

Za oknem i pod – ubraniem

Zimą nasze stroje są z reguły bardziej „bogate” – grube rajstopy czy legginsy, a do tego obcisłe spodnie. Teoretycznie żadna, nawet najbardziej waleczna bakteria nie jest w stanie przedostać się w tak skrzętnie ukrywane intymne okolice. Tymczasem, mocno dopasowane, nieprzepuszczające powietrza ubrania tworzą doskonałe warunki do rozwoju drobnoustrojów – powodują podniesienie temperatury okolic intymnych, a to sprzyja rozwojowi niekorzystnej flory bakteryjnej.

Przegrzewanie jest niebezpieczne, co wcale nie znaczy, że wychłodzenie to lepsza alternatywa. Krótka kurtka i spodnie z obniżonym stanem to duet wysyłający wręcz imienne zaproszenie zapaleniu czy przeziębieniu pęcherza moczowego. Do tego zimne, mokre ławki i murki, które – jeśli poprzednie czynniki nie zadziałają, chętnie dopełnią reszty. – Ubierajmy się stosownie do warunków, ale pamiętajmy też, by nie przesadzać z ochroną! – podkreślają twórcy kampanii „Kobiecość niejedno ma imię”, której celem jest promowanie otwartej rozmowy o sprawach intymnych, a tym samym – zwiększenie świadomości kobiet w kwestii zdrowia intymnego.

Długie, aromatyczne, gorące!

Im chłodniej na dworze, tym większą miłością do nich pałamy. Długie, aromatyczne i przede wszystkim – gorące!  Są najlepszym sposobem na odstresowanie, ukojenie nerwów i odprężenie po męczącym dniu. Gorące kąpiele, o których istnieniu zapominamy w okresie zimowym, (z) pełną parą wpadają do naszej łazienki, gdy tylko temperatura za oknem zaczyna spadać.

Pytanie, czy równie korzystnie jak nerwy, koją delikatną skórę okolic intymnych? – Pamiętajmy, że zbyt gorąca woda wpływa negatywnie na błonę śluzową tych wrażliwych miejsc – powoduje jej silne przekrwienie, a może także prowadzić do powierzchownych oparzeń i uszkodzenia nabłonka, co stanowi prostą drogę do miejscowego zapalenia – przypominają twórcy kampanii (kobiecosc.info). Oczywiście nie ma przeszkód, by po wyczerpującym dniu zanurzyć się w wannie pełnej piany, ale pamiętajmy, by nie stało się to naszym codziennym nawykiem, a raczej – luksusem, na który pozwalamy sobie od czasu do czasu – dodają.

Wskutek częstych kąpieli w wysokiej temperaturze, skóra w miejscach intymnych staje się bardziej wrażliwa i łatwiej ulega podrażnieniom, zyskuje tendencję do wysuszania oraz traci elastyczność, co przyspiesza proces jej starzenia. Taki wieczorny relaks w wannie nie powinien trwać więc dłużej niż 15 minut, a temperatura wody powinna oscylować w okolicach 38 st. C.

W pogoni za słońcem

Słońca jak na lekarstwo, więc trzeba je sobie zrekompensować. Solaria w zimie cieszą się równie wielką popularnością, co w sezonie letnim. O ile temat wpływu lamp opalających na skórę zgłębia przed wizytą większość korzystających, ich wpływ na zdrowie intymne – jakoś nie wydaje się interesujący.

Tymczasem, oprócz pieprzyków czy znamion, w czasie sesji w solarium warto też zakryć miejsca intymne, które zazwyczaj nie mają kontaktu z promieniami (nawet w czasie przebywania na plaży). Z uwagi na to, ich skóra jest wyjątkowo wrażliwa, podatna na uszkodzenia i oparzenia. – Lampy o wysokich współczynnikach UVB mogą doprowadzić do przedawkowania promieni w takich miejscach już w ciągu trzech minut! – zauważają twórcy serwisu kobiecosc.info. Jeśli marzy nam się równomierne opalenie całego ciała, pamiętajmy, by podczas pierwszych wizyt dawkować czas ekspozycji na promienie racjonalnie – w celu wyrównania różnicy odporności skóry na całym ciele!

Równie racjonalnie należy korzystać z dobrodziejstw sauny, którą doceniamy szczególnie wtedy, gdy na dworze para wydobywa się z ust przy każdym wydechu. Wysoka temperatura wzbogacona o wysoką wilgotność powietrza sprzyjają obniżeniu liczby pałeczek kwasu mlekowego oraz przenoszeniu bakterii. Najlepiej więc – dla bezpieczeństwa, osłonić miejsca intymne bawełnianym ręcznikiem lub szlafrokiem.

Zdrowie intymne – niezależnie od temperatury!

Zdrowie intymne to aspekt wyjątkowo zależny o termometru!  Zadbajmy o to, by jego jakość nie spadła wraz z temperaturą za oknem. Bo o ile z tych letnich zagrożeń wiele z nas zdaje sobie sprawę, te zimowe – zwykle wyślizgują się naszej uwadze. 

Udostępnij:
0