Kiedy uczyć dzieci obcego języka?

Kiedy uczyć dzieci obcego języka?

Dwujęzyczne maluchy
Ostatnie badania pokazują, że dzieci zaczynają reagować na poszczególne słowa z języka matki już w życiu płodowym, ale w kwestii wczesnego uczenia obcych języków specjaliści są podzieleni. W pewnych szczególnych warunkach – np. gdy mieszkamy zagranicą, a dziecko w jednym języku komunikuje się z rodzicami, a w drugim z rówieśnikami w przedszkolu – nasz potomek obce słowa i gramatykę przyswaja w sposób łatwy i naturalny. Może wyrosnąć na osobę dwujęzyczną. Zdarza się jednak, że wiąże się to np. z opóźnieniem rozwoju mowy w ogóle, choć tym akurat nie należy się martwić. Ważniejsze jest to, że dzieci, które stracą stały, codzienny kontakt z drugim językiem (bo np. rodzina wraca do Polski), potrafią błyskawicznie przestać się nim posługiwać, nawet jeśli mówiły w nim przez kilka lat. I bardzo, bardzo trudno je namówić, żeby dbały o zdobyte wcześniej umiejętności.

Nie zaczynaj z dwulatkiem
Specjaliści zwracają uwagę, że do przedszkoli trafiają dzisiaj nawet dwuletnie dzieci, a to za wcześnie na naukę. Nowe środowisko już samo w sobie wymaga dużego przystosowania i dzieci potrzebują czasu, żeby się odnaleźć w nowym rytmie dnia. Bywa, że zestresowane nowymi warunkami dzieci zaczynają mieć kłopoty z dotychczas zdobytymi umiejętnościami językowymi… Dziecko musi w tym czasie przede wszystkim nauczyć się swojego języka ojczystego. Chociaż panuje moda na bardzo wczesną naukę języków, większość pedagogów przyznaje, że dwu-, trzylatki nie są jeszcze chłonnymi uczniami.

Starszaki mają potencjał
Lepiej jest już w starszych grupach. – To miło, jeśli dzieci mogą się czegoś nauczyć – mówi Magda Groszewska, mama czteroletniego Mateusza. Jak sama jednak przyznaje, jeszcze rok wcześniej jej syn nie znosił zajęć językowych, narzekał na nudę i bezsensowne aktywności. Dopiero kiedy zaczął interesować się Internetem i telewizją, odkrył angielski. – Kiedy rok temu kupiłam mu grę językową na Gwiazdkę, powiedział, że Mikołaj chyba go nie lubi. Teraz sam ją znalazł i chętnie gra – dodaje, przyznając, że większość efektywnej nauki odbywa się raczej w domu.

Nauka w sposób naturalny
Skuteczność nauki to kwestia sporna. Większość przedszkoli prowadzi zajęcia z angielskiego dwa razy w tygodniu po 30 minut. To wystarczająco krótko, żeby małe dziecko nie zraziło się do zajęć i wystarczająco długo, żeby miało szansę coś zapamiętać. Ale efektywność nauki poddawana jest często w wątpliwość, nie tylko przez specjalistów, ale przez samych rodziców. – Nie widzę specjalnych efektów nauki syna w przedszkolu – przyznaje Joanna Świejkowska, mama czteroletniego Piotrusia, dodając, że syn pamięta raczej te rzeczy, które robią razem w domu. To bardziej oswajanie z obcym językiem niż jego rzeczywista nauka.

Jak nie zrazić dziecka do nauki?
A jeśli dziecko kategorycznie odmówi chodzenia na angielski? Dzieci często zmieniają zdanie, bywa, że codziennie chcą czegoś innego, dlatego powinniśmy poczekać, czy maluch na pewno nie zmieni zdania. Jeśli jednak dalej nie ma ochoty na zajęcia, wtedy warto go posłuchać. Wymuszona nauka nie będzie efektywna, sprawi dziecku przykrość, zrazi go na długo do języka. – Dzieci są uparte. Jeśli nie chcą, to i tak nie będą uczestniczyć w tych zajęciach, niezależnie od tego czy będą na sali czy nie – mówi Joanna Świejkowska. Słuchajmy naszych dzieci. Jeśli pójdą do szkoły podstawowej bez znajomości angielskich słówek, naprawdę nic się nie stanie. W końcu i tak najważniejszym językiem następnych lat ma być chiński. To taki nowy angielski.

Udostępnij:
0