Kluby mam? Dobry pomysł

Kluby mam? Dobry pomysł


Jeszcze pięć lat temu mało kto o nich w naszym kraju słyszał. Raczkowały wtedy dwa pierwsze – jeden w Piasecznie, drugi na warszawskim Ursynowie. Pomysłodawczynie pierwszych polskich klubów mam z tą ideą zetknęły się na zachodzie Europy, gdzie podobne miejsca istnieją od wielu lat. Stopniowo zaczęły się pojawiać kolejne kluby mam, przeważnie w dużych polskich miastach, ale i w mniejszych miejscowościach. Obecnie jest ich kilkadziesiąt.
Idea jest prosta – mama lub kilka znajomych mam rozgląda się najpierw za odpowiednią lokalizacją w swojej okolicy. Może to być dom kultury, siedziba urzędu, parafia – ma to być miejsce, którego gospodarz zgodzi się użyczać nieodpłatnie salę raz w tygodniu przez dwie godziny. Chodzi o miejsce, gdzie mamy z małymi dziećmi w wieku przedprzedszkolnym, mogłyby się spotykać, by omawiać mamowe sprawy, spotykać się ze specjalistami, brać udział w warsztatach, a wszystko to w bezpiecznych, przyjaznych warunkach.

Po znalezieniu miejsca trzeba poszukać uczestniczek spotkań – można to zrobić przez ogłoszenia, rozdając ulotki w parkach lub na placach zabaw, niektórzy proszę też pobliską parafię o ogłoszenie z ambony. Na pierwszym spotkaniu założycielki i uczestniczki poznają się i rozmawiają o swoich potrzebach i pomysłach – może warto dwa razy w miesiącu spotkać się na pogaduchy, a na pozostałe dwa spotkania zaprosić dietetyka, fizjoterapeutę lub pediatrę, by wyjaśnili wątpliwości wiążące się z wychowaniem malucha? Można też wymieniać się ubraniami i zabawkami. Kiedy mamy rozmawiają, dzieci też się integrują, szczególnie te już raczkujące i biegające. Młodsze spokojnie leżą obok mam na kocykach.

Możliwość wyrwania się raz w tygodniu w przyjazny świat, zostawienie na chwilę domowych obowiązków, dobrze młodym mamom robi. Kojące jest poznanie innych kobiet będących na podobnym etapie życia, wyrwanych przez macierzyństwo ze zwykłego rytmu pracy, trochę już zmęczonych rutyną domowego życia. Teraz, kiedy wieczorem idzie się spać razem ze swym maleństwem, a nie pędzi jak kiedyś na kolejne spotkanie czy imprezę, aktywność towarzyską trzeba przenieść na wcześniejsze godziny, „zanim mąż wróci z pracy”. Czasem na mamowych spotkaniach klubowych pojawiają się też – z dziećmi pod pachą – nianie, babcie czy tatusiowie przebywający na urlopach tacierzyńskich, ale to ciągle jeszcze rzadkość .

Kluby mam dają poczucie wspólnoty i możliwość wymieniania się doświadczeniami. Ta nowa wiedza i znajomości zawarte w klubach owocują nieraz przyjaźniami na całe życie, założeniem własnej firmy lub realizacją pomysłu na wymarzonego hobby.
A kiedy przychodzi w końcu moment powrotu do pracy i trzeba się pożegnać, przekazujemy klucz do klubu kolejnej młodej mamie…

Udostępnij:
0