Kosmetyki pod kontrolą

Kosmetyki pod kontrolą

Na początku jest pomysł. Potem trzeba wstępnie opracować dobór substancji aktywnych i stworzyć całą kompozycję masy kosmetycznej. Kiedy wstępna formuła jest opracowana, zaczyna się jej sprawdzanie w praktyce. Droga, która musi pokonać kosmetyk od laboratorium do naszego domu jest długa. – Etap testów i badań trwa od 6 miesięcy do dwóch lat – mówi Monika Rzepka, Szef działu Technologiczno-Wdrożeniowego Laboratorium Kosmetycznego Dr Irena Eris.

Po pierwsze, stabilność
Pierwszym etapem jest badanie, czy kosmetyk jest stabilny i trwały. Czy emulsja się nie rozwarstwi? Czy nie ulegnie zmianie pod wpływem temperatury? Kosmetyk musi być stabilny zarówno w trakcie transportu w czasie mrozów, jak i w magazynach w gorących krajach.

Ochrona przed bakteriami
Po drugie, trzeba określić, jakie substancje konserwujące i w jakich ilościach są potrzebne. – Zasada jest prosta: do kosmetyku dodajemy najmniejszą możliwą ilość substancji konserwującej. Testujemy różne stężenia konserwantów, żeby ocenić, przy jakim kosmetyk będzie bezpieczny. Jak to robimy? Zakażamy nasz kosmetyk rozmaitymi szczepami bakterii, grzybów, pleśni. Jeśli się rozwijają, wiemy że trzeba zmienić układ konserwujący lub zmienić jego stężenie – opowiada Monika Rzepka.

Pamiętajmy, że substancja konserwująca jest niezbędnym składnikiem kosmetyku. Czasem nie rozpoznamy ich w składzie, bo są to naturalne składniki o działaniu zapobiegającym rozwojowi mikroorganizmów. Sztuką jest dodanie ich tylko tyle, ile to jest naprawdę niezbędne. Testy dotyczące ochrony kosmetyków przed rozwojem bakterii są regulowane przepisami unijnymi; to niezbędny etap produkcji wszystkich produktów.

Badanie mikrobiologiczne powtarza się jeszcze trakcie procesu technologicznego, a także wyrywkowo,  na gotowych już produktach.

Testy na hodowlach komórkowych
Trzecim etapem mogą być, choć nie muszą, testy in vitro, czyli na hodowlach komórkowych. Od 2004 roku w Unii Europejskiej nie można testować kosmetyków na zwierzętach. Jeśli producent chce sprawdzić, jaki jest wpływ substancji aktwynych zawartych w kosmetyku na fizjologię skóry albo to, czy kosmetyk nie ma właściwości drażniących, może sprawdzić to właśnie w testach in vitro.

 – W ten sposób z łatwością stwierdzimy, który produkt może podrażniać skórę – mówi dr Karolina Bazela z Centrum Naukowo-Badawczego Dr Irena Eris. – Możemy też wstępnie ocenić działanie substancji aktywnych wchodzących w skład kremu na poziomie komórkowym, zaobserwować, jakie procesy w komórce hamuje, a jakie wzmacnia, czy na przykład spowalnia uszkodzenia DNA czy może pobudza syntezę kolagenu. Testy in vitro nie są obowiązkiem dla producentów, niewiele firm, zwłaszcza polskich, je wykonuje.

W laboratorium z pojedynczych komórek można wyhodować model in vitro przypominający naskórek, a nawet „skórę” pełnej grubości. Taka „sztuczna skóra” pozwala np. określić, jak głęboko substancje aktywne przenikają w głąb skóry.

Badanie z udziałem ludzi
Teraz czas na testy in vivo, czyli z udziałem ludzi. W próbach uczestniczą grupy ochotników. Testy trwają kilka, kilkanaście tygodni w zależności od typu kosmetyków – o ile działanie np. mleczka do demakijażu da się szybko ocenić, to na efekty stosowania balsamu antycellulitowego lub kremu przeciwzmarszczkowego trzeba poczekać trochę dłużej.

Uczestnicy badania wypełniają ankiety, w których oceniają używany kosmetyk, ale przeprowadzane są też testy oceniające efekt obiektywny. Za pomocą specjalnej aparatury sprawdza się np. głębokość zmarszczek, nawilżenie czy jędrność skóry przed i po stosowaniu kosmetyku. W przypadku produktów przeznaczonych do skóry z konkretnymi problemami (np. naczynkowej czy trądzikowej) do grupy badanych szuka się osób z takimi właśnie kłopotami, żeby móc jak najlepiej ocenić wpływ nowego produktu.

Bezpieczne opakowanie
Myślicie, że to już wszystko? Wcale nie 🙂 Badaniom poddawane jes także opakowanie, a jego opracowanie towarzyszy pracom nad recepturą kosmetyku. Trzeba np. sprawdzić, czy materiał, z którego wykonany jest słoiczek kremu czy butelka toniku, nie wchodzi w żadną reakcję z zawartością. Czy np. nie przepuszcza zapachu, albo nie wpływa na zabarwienie kosmetyku.

Udostępnij:
0