Francuski manicure, cielisty kolor płytki paznokcia z białą końcówką, wcale nie pochodzi z Francji.
Wymyślił go amerykanin Jeff Pink w 1976 roku. Jego przyjaciel, producent filmowy, skarżył mu się, że jego największym problemem na planie filmowym jest… manicure. Trzeba go zmieniać za każdym razem, gdy aktorka przebiera się w inną kreację. Pochłania to mnóstwo czasu i pieniędzy. Jeff Pink zaczął główkować, jakie paznokcie będą pasowały do każdej sukni i okazji. N apewno naturalne, tylko jak tę naturalność podkreślić. Biały ołówek na końcówki paznokci nie zdawał egzaminu, szybko sie zmywał. Wymyślił więc, że płytka paznokcia powinna być w kolorze cielistym, a końcówkę podkreśli biały lakier. Aktorki oszalały na punkcie takiego manicuru. Niedługo potem został on zaprezentowany na targach w Paryżu, gdzie stał się wielkim kosmetycznym hitem. Stąd jego nazwa.
Jak go zrobić
Końcówki paznokci pomaluj białym lakierem. W drogeriach są samoprzylepne szablony, które pomogą ci zrobić to precyzyjnie. Po 2 minutach, gdy lakier wyschnie, szablony odklej. Nierówności białego lakieru możesz zmyć za pomocą korektora w pisaku, również kupisz go w drogerii. Potem całe paznokcie wraz z białą końcówka pomaluj cielistym kolorem. Na koniec nałóż warstwę bezbarwnego lakieru utrwalającego. Przedłuży trwałość manicuru.
Czasem można poszaleć i zrobić sobie french kolorowy. Wygląda interesująco i ciekawie. Nie jest jednak tak uniwersalny jak klasyczny. Kolory można dobierać do ubrania, makijażu lub biżuterii.