Nimfomanka, ronin, a może indyki?

Nimfomanka, ronin, a może indyki?

Lars von Trier każdym swoim kolejnym filmem wywołuje poruszenie wśród widzów i krytyków. Chyba już tylko ten reżyser sprawia, że ludzie wychodzą z kina – nie dlatego, że się nudzą, a dlatego że są oburzeni lub przerażeni; czasem dlatego, że są emocjonalnie wyczerpani. Warto chodzić na filmy von Triera, bo poruszają tak, jak niewiele rzeczy może nas w dzisiejszych czasach poruszyć. Czy jednak znajdziemy odwagę, żeby zobaczyć Nimfomankę? Film opowiada historię życia kobiety, która uważa się za nimfomankę. Jest pełen realistycznych scen seksu, zrealizowanych seksualnych fantazji i szczególnego poczucia humoru reżysera. Gra w nim cała plejada gwiazd, między innymi Charlotte Gainsbourg, Shia LaBeof, Christian Slater, Willem Dafoe, Uma Thurman. Nie chcemy was stresować, więc zamiast zwiastunu, pokazujemy wywiad z odtwórczynią głównej roli, w którym opowiada o swoim niełatwym aktorskim wyzwaniu.  

Keanu Reeves w klimatach fantasy. 47 Roninów oparto na legendzie o grupie roninów, którzy postanowili pomścić śmierć swojego pana, ale do tragicznej opowieści o honorze dodano dużo fantastycznych stworów i Keanu Reevesa walczącego samurajskim mieczem. Krótko mówiąc nieskomplikowany film z efektami specjalnymi. Jeśli Nimfomanka zanadto nami wstrząśnie, na 47 Roninach z pewnością dobrze odpoczniemy.

A jeśli nie będziemy mieli ochoty również na ściganie mitycznych stworów w Japonii, wybierzmy się na przyjemną komedię dla dzieci i dorosłych Skubani. Tym razem rzecz jest o indykach, które wykorzystują wehikuł czasu, żeby usunąć swoich pobratymców z menu na Święto Dziękczynienia. Jak zwykle świetny polski dubbing.

Udostępnij:
0