Na nasze pytania odpowiedziała dermatolog Agnieszka Kalińska-Bienias, Klinika Dermatologii.
Włosy wypadają nam ciągle, jak rozpoznać, że ten proces osiągnął niepokojący poziom?
Agnieszka Kalińska-Bienias: Na owłosionej skórze głowy istnieje od 100 do 150 tysięcy włosów. Codzienna i całkiem normalna utrata włosów to od 50 do 100, a podczas mycia nie powinna przekraczać 200. Jeżeli jednak widzimy, że włosy zaczynają wypadać w większym stopniu, może oznaczać to, że proces osiągnął niepokojący poziom. Trzeba też wziąć pod uwagę, że im jesteśmy młodsi, tym mniej włosów powinno nam wypadać.
Czy w pewnych okresach roku jesteśmy bardziej narażeni na wypadanie włosów, a jeśli tak, to dlaczego?
Istnieją pewne fizjologiczne okresy przejściowej, którym towarzyszy zwiększone wypadanie włosów. Ze względu na sezonową ekspozycję na słońce, hormony steroidowe powodują, że ssaki – w tym ludzie – zrzucają więcej włosów wiosną i jesienią.
Jakie badania powinno się wykonać, żeby określić przyczynę wypadania włosów? I czy rzeczywiście warto je robić?
Diagnostyka wypadania włosów obejmuje wykluczenie przyczyn niedoborowych, zaburzeń hormonalnych, zakażeń ogólnoustrojowych czy wpływu przyjmowanych leków. Określa się poziom żelaza, kwasu foliowego, cynku, aminokwasów, ocenia hormony tarczycy, prolaktyny, wyklucza hiperandrogenizmu. Zanim zabierzemy się za badania, dobrze porozmawiać z dermatologiem lub trychologiem (specjalista od włosów), który może wstępnie wykluczyć pewne problemy.
Przyczyny wypadania włosów mogą być bardzo błahe, np. wynikające ze złej pielęgnacji. Typowymi metodami stosowanymi w diagnostyce chorób skóry owłosionej głowy jest badanie kliniczne, test pociągania oraz trichogram. Test pociągania polega na pociągnięciu włosów (po 40-50) w trzech różnych miejsach na skórze głowy – 10 wyrwanych włosów na każdą próbę, uważa się za wynik niepokojący. Trochogram to z kolei mikroskopowa ocena włosa. Włosy pobiera się z różnych miejsc głowy i ocenia, w jakiej fazie się znajdują – wzrostu, spoczynku, wypadania, liczymy też włosy o nieprawidłowej budowie.
Przy jakich przyczynach najłatwiej poradzić sobie z problemem, przy jakich – najtrudniej?
Najłatwiej poradzić sobie z przejściowym wypadaniem włosów, które może zdarzać się przy osłabieniu organizmu, np. po chorobie, antybiotykoterapii, nagłym stresie, rygorystycznej diecie czy brakiem odpowiedniej pielęgnacji.
Najtrudniej walczyć z wypadaniem przy zaburzeniach hormonalnych (m.in.łysienie androgenowe), w łysieniu plackowatym czy w przypadku chorób ogólnoustrojowych.
Czy są sposoby, które warto stosować niezależnie od przyczyny wypadania włosów – np. dieta, właściwa pielęgnacja?
Dieta ma olbrzymi wpływ na to, w jakiej kondycji są włosy. Znaczenie mają produkty bogate w minerały i witaminy takie jak magnez, żelazo, selen. Korzystny wpływ mają również suplementy diety, wzmacniające cebulki włosów, np. z wyciągiem ze skrzypu polnego, pokrzywy, rzepy, kapsułki z biotyną.
Niezwykle ważna jest pielęgnacja włosów, właściwe mycie i suszenie. Pomocne mogą być szamponu przeznaczone do włosów wypadających. Używanie lokówek i suszarek osłabia włosy, więc jeśli suszymy włosy, używajmy chłodnego nawiewu. Nie ściągajmy włosów zbyt mocno gumką czy spinką. Musimy też pamiętać o ochronie włosów przed bodźcami zewnętrznymi, takimi jak: słońce, wiatr czy chlorowana woda.
Jeśli chcesz zahamować proces wypadania włosów, wypróbuj Lotion Creastim marki Ducray. Creastim zawiera komplekst witamin oraz kreatynę, która przyspiesza przejście z fazy telogenu (wypadania włosa) do fazy anagenu (wzrostu włosa). W składzie jest też tetrapeptyd, który ogranicza wytwarzanie białka zaangażowanego w obumieranie komórek włosa, opóźniając tym samym fazę wypadania i przedłużając fazę wzrostu.
Włosy rosną szybciej, a ich wypadanie jest zahamowane.
Ducray, Creastim, cena ok. 160 zł/2×30 ml (jedno opakowanie to kompletna dwumiesięczna kuracja)
