Rodzinna kawiarnia dla małych i dużych

Rodzinna kawiarnia dla małych i dużych

Określenie rodzinne ma w tym wypadku dwa znaczenia – z jednej strony przeznaczone są dla rodzin z małymi dziećmi, z drugiej – to często rodzinny biznes, firma zakładana przez matki na urlopach wychowawczych.


Takie kawiarnie powstają głównie w dużych miastach, takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław. Pojawiają się także w miejscowościach mniejszych, jak Pruszków czy Kielce (gdzie jest fantastyczna kawiarnia ze świetną rodzinną kawiarnią przy Muzeum Zabawek!).


Oferta kawiarniana skierowana jest do średniozamożnych i bardzo zamożnych rodzin. Ceny kawy, herbaty i ciast są na ogół niewiele niższe niż w najdroższych kawiarnianych sieciówkach. Ale za to w rodzinnej kawiarni spędza się zazwyczaj dużo więcej czasu, bo dotarcie z małym na ogół dzieckiem to nieraz cała wyprawa, szczególnie w zimie. Kiedy się już w niej pojawimy, to nie po to, żeby zaraz wyjść. Matki na urlopach wychowawczych mają też więcej czasu od mam pracujących. Spotkanie z przyjaciółką czy znajomą w rodzinnej kawiarni to dobra okazja, by przy jednej, czasem dwóch filiżankach kawy i ciastku spędzić razem kilka godzin, mając bawiące się bezpiecznie maluchy na oku.


Kawiarniany sklepik i dodatkowe zajęcia
Aby „wyjść na swoje”, prowadzący kawiarnie uciekają się więc do innych sposobów zarabiania na kliencie, jednocześnie dostarczając gościom dodatkowych atrakcji. Czasem jest to płatna strefa zabawy dla maluchów, czasem sklepik z zabawkami i grami, czasem płatne zajęcia tematyczne jak joga dla ciężarnych, angielski dla maluchów lub spotkania dla małych dzieci przygotowujące do przedszkola.


Przyjęcia urodzinowe dla maluchów
Największymi zastrzykami finansowymi dla kawiarni są przyjęcia urodzinowe dla przedszkolaków. Kilka lat temu popularne stało się urządzanie dzieciom urodzin poza domem i zapraszanie często całej przedszkolnej grupy. Rodzinne kawiarnie podjęły wyzwanie. Wchodzą we współpracę z pobliskimi cukierniami przygotowującymi urodzinowe torty z księżniczkami czy Supermanem, zapraszają pod swój dach animatorów gotowych poprowadzić urodziny w stylu rycerzy i księżniczek, bajkowym, Batmana, Spidermana, Wróżek czy cyrkowym.


Piękne i krótkie życie kawiarni
Część rodzinnych kawiarni nie wytrzymuje jednak próby czasu i po kilku latach zamyka się. Tak stało się z warszawskimi rodzinnymi kawiarniami Numery Litery, Mama mia, Plac zabaw, Tamika czy Między wierszami. Kilka z nich założyły mamy przebywające wówczas na urlopach wychowawczych. Na początku była to dla nich wielka przygoda i spełnienie marzeń. Do kawiarnianych sklepików wstawiały ulubione książki dla dzieci, które były wcześniej książkami ich dzieciństwa albo które lubiły ich dzieci. Właścicielki entuzjastki częstowały gości upieczonym przez siebie ciastem marchewkowym czy sernikiem z przepisu babci. Czasem taka kawiarnia zamieniała się w coraz bardziej kosztowne hobby.


Cieszymy się, że spróbowałyśmy
Po kilku latach macierzyństwa w domu, pierwsze czy drugie dziecko szło jednak do przedszkola czy szkoły. Jeśli właścicielka kawiarni nie stała się do tej pory rekinem rodzinnego biznesu, często porzucała ukochaną kawiarnię i z przyczyn na ogół ekonomicznych wracała na rynek pracy, często do porzuconego wcześniej zawodu. Znajome mamy będące w tej sytuacji mówiły mi o towarzyszących im w takich chwilach uczuciach. Po pierwsze czuły satysfakcję, że spróbowały i że się udało choć na jakiś czas. Cieszyły się, że mogły pracować nad swoją koncepcją, przygotowywać wystrój, emocje związane z otwarciem i przyjmowaniem pierwszych gości opisywały jako bezcenne. Żałowaly, że kończy się ten ważny etap w ich życiu, gdy mogły mieć ciągły kontakt z własnym dzieckiem. Były też zadowolne, że odtąd to ich pracodawca będzie musiał zadbać o comiesięczną pensję dla nich i że nie będzie im spędzała snu z powiek kwestia utrzymania kawiarni i zatrudnionych w niej pracowników.


Kawiarnie, które przetrwały
Na szczęście część rodzinnych kawiarni utrzymuje się jednak na rynku mimo upływu lat. Ciągle powstają kolejne – miejsca z pomysłem, czasem podpatrzonym na zachodzie. Niech tak będzie, bo dzięki energii i kreatywności ich założycielek warto je odwiedzać. Panuje w nich niepowtarzalna atmosfera tworzona przez założycielki oraz małych i dużych gości. Zanurzmy się w nią przy filiżance kawy, wracając na chwilę do świata własnego dzieciństwa.

Udostępnij:
0