Siła

Siła

Historia Rafała jest i wstrząsająca i poruszająca, bo oto młody, ambitny, utalentowany piłkarz z ogromnym potencjałem z dnia na dzień stracił wszystko. Można się zastanawiać jak do tego doszło, że się nie załamał, że się nie poddał, że nie stracił wiary we wszystko, a przede wszystkim w siebie samego. 

Podczas rozmowy ze mną, często powtarzał, że nie wolno tracić wiary w siebie samego, że stanowi ona fundament Jego życia. 

Rafał, nie jest w pełni zdrowy, zmaga się z bólami każdego dnia i marzy o operacji, która pozwoli ten ból złagodzić, co podniesie niewątpliwie Jego komfort życia ale Rafał myśli nie tylko o sobie. 

Założył fundację „Doliczony czas” i pomaga innym sportowcom, którzy tak jak On po poważnych wypadkach, stracili możlwość wykonywania swojego zawodu ale i stracili coś jeszcze, część swojej niezależności. 

Historia Rafała a zwłaszcza Jego słowa o wierze w siebie samego, a właściwie o tym jak ważne jest to, ażebyśmy nie tracili wiary w siebie samych jest dla mnie cenną lekcją, bo to, że będąc zdrowymi, pełni sił, w pełni sprawni niedoceniamy wielu rzeczy w życiu, jest oczywiste i powinniśmy nad tym pracować, żyć bardziej świadomie. 

Chciałbym jednak zwrócić uwagę na coś innego, na to jak łatwo jest wiarę w siebie samego utracić, w różnych i rozmaitych okolicznościach, niekoniecznie w wyniku tak dramatycznych wydarzeń.

Jak czesto poddawani jesteśmy presji otoczenia, jak często sugerujemy się tym, co myśli o nas otoczenie zamiast skupić się na tym jak odbieramy siebie samych, jak często zamiast oceniać daną sytuacją, wedle własnych możliwości i swojej perspektywy, pozwalamy sobie na ocenę naszych decyzji przez pryzmat innych? I nie mam na myśli zdrowej krytyki otoczenia, czy rad bliskich nam osób, tylko zwrócić chcę uwagę, na to jak często obdarzamy zaufaniem ludzi, którzy są nam obcy, lub nieprzychylni a mimo to często ich zdanie ma dla nas większe znacznie niż własny rozum, wyczucie czy nawet tak zwany instynkt. Takie postępowanie odsłania brak zaufania wobec siebie samego, brak pewności, która być może została zachwiana w naszym życiu nieco wcześniej, w wyniku trudnych doświadczeń, relacji, albo przeżyć, które osłabiły nasze poczucie wartośći.

Jak często słyszy się o toksycznych związkach, czyli o relacjach, które są wyniszczające, najczęściej dla dwóch stron, choć bywa i tak, że to jedna jest bardziej poszkodowana od drugiej, bo oto partner lub partnerka podnosi swoje poczucie wartości, poprzez obniżanie tej pewności drugiej. Niestety takich relacji jest w naszym społeczeństwie bardzo dużo i nie mają one nic wspólnego z dbaniem o komfort psychiczny drugiej osoby, trudno jest takie relacje nazwać nawet związkiem, skoro zamiast dbać o balans i harmonię, to współżycie ludzi przypomina spacer po rozkołysanej linie nad przepaścia, trudno tu nawet mówić o miłości gdy zamiast podnosić na duchu, dbać o dobrostan psychiczny, próbuje się kogoś bez końca karać i gnębić.

Niestety, manipulacja, gra emocjami, wywoływanie poczucia winy, egoizm wielu osób jest wszechobecny i jakże to paradoksalne, że piszę o konieczności słuchania swojego głosu konfrontuąc to z niezdrowym i szkodliwym egoizmem. Bo trzeba potrafić słuchać siebie, swojego głosu, nie zagłuszając głosu innych.Bo trzeba wierzyć w siebie samego, nie obniżając poczucia wartości innych. Bo trzeba być pewnym siebie, nie umniejszając innym.

Okazuje się, że wiara w siebie samego, zaufanie sobie samemu, może być niezwykle budującą siłą w naszym życiu. Nie pozwólmy nam jej sobie odebrać. 

Nie pozwólmy na to, by to, co czyni nas wyjątkowym, stało się czymś, co chcielibyśmy przed światem ukryć. Bo nigdy nie wiadomo, kiedy ta wewnętrzna nasza siła, stanie się Tym, co uchroni nas przed upadkiem.

 

 

Udostępnij:
0