Stephen King straszy w Joylandzie

Stephen King straszy w Joylandzie


fot. Shane Leonard

„Joyland” pojawiła się na polskim rynku równocześnie z amerykańską premierą. To absolutna nowość, ale akcja nowej powieści Kinga rozgrywa się w latach 70. Jest nostalgiczna, pełna uroku i choć straszy w stopniu umiarkowanym, to nie sposób się od niej oderwać.

Joyland to park rozrywki położony nad morzem w Karolinie Północnej. Trochę już chylący się ku upadkowi, z problemami finansowymi. Znajduje to wakacyjną pracę Devin Jones. Nawiązuje przyjaźnie, przeżywa rozpacz po rozstaniu z dziewczyną, a także poznaje historię pewnego ducha, bo w Joyland kilka lat wcześniej zamordowano młodą dziewczynę.

Devin Jones w Joylandzie pracuje na strzelnicy, przy karuzelach i innych rozrywkach, sprząta i tańczy dla dzieci jako pies Howie. A także zabiera się za wyjaśnienie zagadki morderstwa Lindy Gray, co okaże się bardzo niebezpieczne.

Klimat książki jest niespieszny i spokojny. Jak to u Kinga, najważniejsi są ludzi i ich wzajemne relacje, a także dorastanie głównego bohatera. Duch Lindy jest stale obecny między wierszami, ale nie wydaje się groźny – i słusznie, bo to wcale nie zmarli okażą się największym niebezpieczeństwem. Nie obejdzie się jednak bez zaskoczenia i gwałtownych emocji – zakończenie książki jest pełne dramatyzmu.

Idealna lektura na wakacje!

Joyland, Prószyński i S-ka, cena 35,49 zł

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij:
0