Okazja na make up no make up zdarza się bardzo często, właściwie w każdej sytuacji codziennej. Wyjście do pracy czy do szkoły, ale nawet umówienie się z przyjaciółką na niezobowiązującą kawę to dokładnie okoliczności, w których make up no make up sprawdzi się idealnie!
Make up no make up, czyli postaw na naturalność
Współcześnie popularnością cieszą się różne trendy makijażowe, zarówno te mocno widoczne, jak i bardzo delikatne. Czasami jednak zbyt mocny makijaż potrafi zakryć nasze piękno zamiast odpowiednio je uwydatnić.
Make up no make up to makijaż, który ma przykryć jedynie drobne niedoskonałości, uwydatnić nasze zalety i jak najmniej ingerować w wygląd naszej twarzy. Umiejętnie wykonany make up no make up faktycznie wygląda tak, jakbyśmy wcale nie miały na sobie produktów kosmetycznych, ale po prostu na co dzień wyglądały tak pięknie. Powtarzane przez ciocie i mamy zdanie, że “najlepszy makijaż to taki, którego nie widać” ma w sobie ziarno prawdy.
W mocno widocznym makijażu nie ma nic złego, ale warto wiedzieć także, jak uzyskać ładny, ale delikatny efekt na niezobowiązujące okazje. Lub po prostu po to, żeby poczuć się pewniej z tym, jak świetnie wyglądamy jedynie z niewielką (ale umiejętną) ingerencją w wygląd.
Krok 1. – korektor zamiast podkładu
Krok pierwszy, czyli przygotowanie wyglądu cery. Najistotniejszym w tym kroku jest brak efektu maski. Najlepiej jest użyć jedynie korektora, którym pokryjemy drobne niedoskonałości, worki pod oczami i wyrównamy koloryt twarzy.
Jeśli posiadasz cerę problematyczną i nie czujesz się pewnie, nie używając podkładu, postaraj się, żeby miał on jak najlżejszą konsystencję i był idealnie dopasowany do koloru twarzy. Efekt, który chcemy uzyskać w tym kroku to poprawienie wyglądu cery w taki sposób, żeby wydawało się, że żaden produkt nie został na nią nałożony. Taki efekt uzyskasz kremem BB. Jeśli jednak masz już swój ulubiony, cięższy podkład, spróbuj zmieszać go z kremem do twarzy – w ten sposób uzyskasz lżejszy, naturalniejszy efekt.
Pamiętaj także, aby przeciągnąć produkt na szyję – dzięki temu unikniesz odcięcia koloru twarzy od reszty ciała. Nie stosuj pudru! Jeśli masz mocno przetłuszczającą się cerę, możesz nałożyć go odrobinę w najbardziej newralgiczne miejsca, staraj się jednak przyzwyczaić się do niestosowania tego kosmetyku. Puder spłaszcza rysy naszej twarzy, a także zapycha pory. Sprawia, że makijaż jest od razu widoczny.
Jeśli w ciągu dnia widzisz, że twoja twarz jest mocno przetłuszczona, nie dokładaj warstw pudru, ale odsącz sebum bibułką matującą, czy nawet chusteczką, lekko ją dociskając. Dzięki temu wygląd twojego makijażu będzie zdecydowanie naturalniejszy, a twoja skóra będzie w lepszej kondycji.
Krok 2. – lekko zabarwione rzęsy i brwi
Jeśli decydujemy się nie tylko na lekki makijaż, ale na prawdziwy make up no make up, nie możemy mocno malować swoich brwi oraz rzęs. Sztuka polega na tym, żeby dodać im jedynie trochę koloru, sprawić by bardziej wyróżniały się z twarzy, ale by nie wyglądały na wystylizowane.
Taki efekt możemy osiągnąć poprzez oczyszczenie szczoteczki od tuszu do rzęs lub brwi o chusteczkę i późniejsze pomalowanie rzęs/brwi. W ten sposób pozbywamy się nadmiaru, a wręcz większości produktu ze szczoteczki i uzyskujemy właśnie efekt lekkiego zabarwienia i rozczesania, zamiast mocniejszego efektu mascary.
Taki efekt będzie jednak odpowiadał jedynie osobom, które tego dnia naprawdę chcą wyglądać na nieumalowane. Jeśli jednak chcesz, żeby makijaż był widoczny i zależy ci jedynie na delikatnym, naturalnym efekcie, pomaluj brwi i rzęsy zdejmując ze szczoteczki jedynie trochę produktu.
Krok 3. – kolor i utrwalenie
Kolor, czyli róż na policzkach. To musimy zrobić bardzo umiejętnie, ponieważ nałożenie zbyt dużej ilości produktu sprawi, że nasz makijaż zupełnie straci naturalności. Pamiętajmy, żeby rozprowadzić róż równomiernie, w miejscach na policzku, które uwydatniają się, gdy się uśmiechamy.
Jeśli jednak przesadzimy z ilością produktu – to nic straconego. Możemy przypudrować miejsca, w których znajduje się zbyt duża ilość różu i w ten sposób zmniejszyć jego intensywność. Jeśli rano masz więcej czasu, możesz przed nałożeniem różu zdecydować się także na bronzer, jednak w tym przypadku również uważaj, by nie przesadzić z ilością nakładanego produktu i skup się na lekkim podkreśleniu swoich rys twarzy zamiast na wyrysowywaniu nowych.
Mocniejsze konturowanie zostaw na wyjścia, a w sytuacjach codziennych jedynie delikatnie podkreśl swoją urodę. Na koniec spryskaj twarz mgiełką utrwalającą, dzięki której dodasz twarzy naturalnego połysku i świeżości oraz unikniesz efektu zapchanych porów.