Każdy może trenować AcroYogę

Każdy może trenować AcroYogę

– AcroYoga daje nam siłę, wiarę w siebie i we własne możliwości. Często już po pierwszych zajęciach, uczestnicy podchodzą do mnie i mówią, że nie wierzyli, że są w stanie zrobić to, co udało im się na tych zajęciach – podkreśla Michał Maciaszek. Przeczytaj wywiad  z trenerem AcroYogi. 

 
Czy trzeba być cyrkowym akrobatą lub renomowanym joginem, aby pójść na zajęcia AcroYogi?
 
Michał Maciaszek: Każdy może trenować AcroYogę, niezależnie od wieku i poziomu sprawności fizycznej. Najważniejsza jest tu ciekawość, otwartość i chęć rozwoju, gdyż AcroYoga jest wyzwaniem pod bardzo wieloma względami.
 
W jednym z wywiadów powiedziałeś, że: „ AcroYoga jest świetnym przykładem na to, że ludzie mają w sobie olbrzymie, uśpione możliwości.” Jakie możliwości miałeś na myśli?
 
Tak, zgadza się. Często tym co nas ogranicza jesteśmy my sami. Boimy się że do pewnych rzeczy się nie nadajemy, choć nawet ich nie spróbowaliśmy. Wolimy pozostać w strefie komfortu, zamiast wykorzystywać nasz potencjał. AcroYoga daje nam siłę, wiarę w siebie i we własne możliwości. Często już po pierwszych zajęciach, ludzie podchodzą do mnie i mówią, że nie wierzyli, że są w stanie zrobić to, co udało im się na tych zajęciach. 
 
Czego można się spodziewać po Twoich warsztatach? Opisz proszę, jak one wyglądają. 
 
AcroYoga to połączenie dynamicznej mocy gimnastyki akrobatycznej, świadomości jogi i relaksującego masażu tajskiego. Zawiera w sobie zarówno elementy bazujące na świadomości ciała, jak również ćwiczenia o działaniu terapeutycznym dla ciała i ducha. To podstawowa definicja. 
 
Warsztaty to przede wszystkim dobra zabawa, niezapomniane wrażenia, ale także duża dawka ćwiczeń fizycznych. Pamiętam swój pierwszy kontakt z AcroYogą, który był tak inny niż wszystko, czego do tej pory doświadczyłem. Warsztat został skonstruowany w taki sposób, że każdy znalazł coś dla siebie. Byłem zachwycony, że w końcu znalazłem połączenie wielu sfer, nad którymi można pracować jednocześnie, uprawiając jedną dyscyplinę. Jednak nie sama strona fizyczna sprawiła, że ten czas tak utkwił mi w pamięci. Najważniejsze było to, że oprócz tego, że czułem się po prostu szczęśliwy, to po dwóch dniach warsztatów, miałem wrażenie jakbym wszystkich uczestników znał od wielu miesięcy. 
 
Jedni uwielbiają część akrobatyczną AcroYogi, ale trudno im się zrelaksować, inni uwielbiają masaż, ale trudno im oddawać kontrolę i zaufać partnerowi, wykonując z nim ewolucje. Wszystko to było właśnie na tych warsztatach. I mam nadzieję, również tak wyglądają warsztaty, które sam prowadzę. 
 
 
AcroYoga  to wspólnota, bycie razem, pokonywanie swoich lęków, przekraczanie granic, a w wymiarze fizycznym – konkretnie, jakich mięśni używamy ćwicząc AcroYogę? 
 
W AcroYodze używamy wszystkiego, dosłownie. Ćwiczy każdy mięsień naszego ciała. W zajęcia i warsztaty wplatamy elementy pozycji odwróconych, które angażują nasze ręce i ramiona. „Bazowanie” – czyli podnoszenie – wymaga pracy nóg i pośladków. Trzymanie statycznych pozycji wymaga aktywacji mięśni głębokich. Do tego dbamy o to, by zwiększyć zakres ruchu, tak by zyskać łatwość i płynność w wykonywaniu poszczególnych pozycji, dlatego ważne jest rozciągnięcie. 
 
Jakie komplementy zdarza Ci się usłyszeć po zajęciach? 
 
Nie  nazwałbym tego komplementami, tylko raczej potrzebą wyrażenia lub podzielenia się  ważnym dla danej osoby doświadczeniem. Czasem jest to spontaniczne rzucenie się na szyję, gdy komuś uda się zrobić jakąś pozycję, która jeszcze kilka tygodni temu wydawała mu się zupełnie nieosiągalna. Czasem są to wzruszające momenty oddania kontroli i zaufanie drugiej osobie. Często słyszę wtedy, że ktoś czuje jakby noszone latami napięcie, nagle opuszczało jego ciało. Jednak najbardziej poruszające, które głęboko zapada w pamięć jest stwierdzenie: „dzięki że we mnie wierzyłeś”.
 
Kto przychodzi na Twoje zajęcia?
 
Ćwiczyłem z dziećmi od 6 roku życia a najstarszymi osobami, z jaką wykonywałem AcroYogę, był mój dziadek i babcia w wieku przeszło 80 lat. Najlżejsze osoby ważą po 40 kg a najcięższe po 140 kg. Przychodzą kobiety i mężczyźni, Polacy, obcokrajowcy. Czasem są to zawodowi akrobaci a czasem, ktoś przychodzi, bo chodzi kilku jego znajomych. Dosłownie każdy może spróbować. Każdego zatem zachęcam, by zanim stwierdzi, że się do tego nie nadaje, przyszedł na zajęcia i sprawdził, czego się może o sobie dowiedzieć.
 
 
Michał Maciaszek jest pasjonatem AcroYogi, pierwszy raz zetknął się z nią w 2012 roku na plażach Goa w Indiach. Uczestnik wielu międzynarodowych warsztatów, nauczyciel na największych AcroYogowych spotkaniach w Europie. W 2013 AcroYogowy JAMbassador w Warszawie. W 2014 pierwszy i jedyny certyfikowany nauczyciel AcroYogi w Polsce. W 2015 organizator Polish AcroYoga Gathering. Regularnie praktykuje jogę i kalistenikę a od dzieciństwa zajmuje się gimnastyką, akrobatyką i różnymi nowoczesnymi dyscyplinami pokrewnymi (parkour, tricking, xma).
 
http://www.acroyoga.org/app-teacher-directory/michal-maciaszek
http://www.michalmaciaszek.pl/
 
Udostępnij:
0