Na przekór niepogodzie zaszalej z kolorami

Na przekór niepogodzie zaszalej z kolorami
Farbowanie włosów to prawdziwa sztuka, o czym doskonale wiedzą nie tylko fryzjerzy. Zapewne większość kobiet zaliczyła w swoim życiu kolorystyczny „wypadek przy pracy”. I to nie tylko wtedy kiedy sama farbowała włosy, bowiem nawet fachowcom zdarzają się wpadki, kiedy klientka wychodzi po koloryzacji na przykład z tzw. jajecznym blondem. Dlatego w najlepszy salonach zatrudnia się zarówno fryzjerów stylistów, którzy mogą wykonać każde cięcie czy fryzurę oraz kolorystów, którzy zajmują się tylko farbowaniem włosów. Aby być w tym ekspertem trzeba najpierw bardzo dobrze poznać zasady łączenia barw w koloryzacji włosów, wg koła Ostwalda (zaproponował on system klasyfikacji barw oparty na założeniu, że każda barwa może być wyrażona za pomocą trzech składowych: jednej z 24 w pełni nasyconych barw chromatycznych oraz bieli i czerni). Wiemy, że kolory podstawowe to czerwony, niebieski oraz żółty. Ich pochodnymi są barwy, które powstają z kombinacji dwóch kolorów podstawowych: pomarańcz (połączenie czerwieni z żółtym), zieleń (kombinacja żółtego z niebieskim) oraz fiolet (połączenie niebieskiego z czerwienią). Po zmieszaniu trzech barw podstawowych otrzymujemy neutralny brąz. Na tej zasadzie łączenia kolorów podstawowych i pochodnych opiera się właśnie sztuka farbowania włosów. Patrząc na wyjściowy kolor włosów klientki dobry fachowiec wie, jaką ma wybrać proporcję pigmentów w farbie aby uzyskać pożądany przez nią kolor. Wie też, w jakim odcieniu (ciepłym czy zimnym) będzie wyglądała najkorzystniej.
Fryzury zaproponowane przez stylistów Artego oparte są na tzw. cięciu box bob, czyli wydłużonym klasycznym bobie. Do stylizacji włosów, aby uzyskać pożądana gładkość, użyto kremu 44, a ich uniesienie od nasady ułatwił spray 95. Lekkie fale uzyskano dzięki aplikacji play pomatt. A wszystkie fryzury utrwalono lakierem hot shot.
 
 
 
Opracowanie: Marianna Nowicka
Zdjęcia serwis prasowy marki Artego


Więcej znajdziecie w magazynie Face&Look, styczeń/luty 2018

 
Udostępnij:
0