Na rolkach przez całą Polskę

Na rolkach przez całą Polskę

Jednym z powodów, dla których Adam Gołąb ruszył w trasę, była chęć zwrócenia uwagi na brak miejsc, w których można swobodnie jeździć na rolkach. Rolki są dość wymagające pod tym względem, wymagają gładkiej nawierzchni. Tymczasem coraz częściej asflat zastępowany jest przez kostkę brukową, co sprawia, że w mieście zmniejsza się liczba rolkowych tras. A poza miastem? Adam Gołąb poradził sobie ze wszystkimi dziurami od Zakopanego aż do Gdańska.

O swoich przygodach Adam Gołąb opowiada Natalii Szymanowskiej z Traseo.pl, serwisu, w którym znajdziemy wiele ciekawych propozycji tras w Polsce – nie tylko na rolki 🙂

Chciał Pan zwrócić uwagę na braki odpowiednich alejek dla rolkarzy. Czy docierają już może do Pana głosy, że coś w tej kwestii może się niedługo zmienić?
Wygląda na to, że ludzie nie mają chęci albo pomysłów na poprawę tego stanu. Na szczęście ja mam ich wiele i jeśli znajdą się ludzie, którzy mnie poprą, to powstanie całoroczny ośrodek łyżwiarsko-rolkarski, w którym będzie można doskonalić swoje umiejętności. Polacy zaczynają zdobywać wysokie miejsca w tych dyscyplinach na arenie światowej, potrzebne jest miejsce szkoleniowe, żeby każdy mógł się rozwijać i w przyszłości osiągać sukcesy. Mamy dużo basenów, boisk różnego rodzaju, a lodowisk i alejek gładkich brakuje. Uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest właśnie taki ośrodek.

Czy spotkał się Pan z życzliwym przyjęciem ludzi? Dołączali się do Pana także inni rolkarze?
Oczywiście wszyscy pozytywnie podchodzili do mojego wyczynu. Mogłem także liczyć na towarzystwo innych pasjonatów. Rolkarze dołączyli do mnie już w Katowicach, później też w Łodzi. Największa grupa znalazła się w Gdańsku, już sześćdziesiąt kilometrów przed metą. Razem ze mną dojechali nad Bałtyk.

Czy mógłby Pan polecić odcinki swojej trasy, po których jazda była czystą przyjemnością?
W pamięci mam drogę z Zakopanego, ale tylko do Myślenic. Z Krakowa do Krzeszowic i dalej. Oczywiście drogi w mieście nie są przystosowane do jazdy na rolkach z kółkami o średnicy 80 i 90, na których jechałem, ale nie wiem jakby wyglądała sytuacja z większymi kołami. Dobry odcinek drogi był za Tarnowskimi Górami oraz między Włocławkiem i Grudziądzem. Najpiękniejszy fragment to odcinek właśnie z Grudziądza do Gdańska. Cała reszta trasy – raz lepiej, raz gorzej, ale najgorzej było w Katowicach i w Łodzi. Dziury w drogach zostawiły ślady na moich stopach. Z każdym kilometrem mówiłem sobie jednak, że na pewno będzie lepiej.

Cała wyprawa była jedną wielką przygodą, ale czy przytrafił się Panu jakiś epizod, który zapamięta Pan na długo?
Nigdy nie zapomnę miny osoby na skuterze, którą mijałem jadąc 60 km/h:-).

Dzięki tej wyprawie na pewno zdobył Pan wiele cennego doświadczenia. Jakich rad chciaby Pan udzielić innym śmiałkom, którzy na rolkach chcą przejechać spory odcinek drogi?
Przede wszystkim trzeba mieć odpowiednie rolki, wygodne, na dużych kołach, ponieważ mniej odczuwa się wtedy dziury. Kolejna podstawa to apteczka wyposażona w plastry na otarcia. Niekiedy nawet najmniejsze rany potrafią pokrzyżować plany… Niezbędna jest odpowiednia ilość napojów izotonicznych i wody, żeby odpowiednio uzupełniać płyny. I ostatnie, ale nie mniej ważne: odpowiednie przygotowanie wytrzymałościowo-siłowe. Przed dłuższym startem jest to konieczność, ponieważ stawy i ścięgna są bardzo obciążone.

Na Traseo.pl znajdziesz wiele ciekawych tras. Poniżej kilka propozycji na ambitne wyprawy na rolkach: w Katowicach, Krakowie, Trójmieście i Warszawie.

Udostępnij:
0