Woda sprzyja miłosnym zbliżeniom. W morzu, jeziorze, na basenie aż korci, żeby przytulać się, gdy nikt nie widzi podwodnych pieszczot, a unoszone ciała stają się lżejsze. To wymarzone miejsce na grę wstępną, ale jeśli macie ochotę na seks w takich okolicznościach możecie napotkać kilka problemów.
Niebezpieczna woda
Paradoksalnie seks w wodzie może okazać się mniej przyjemny, bo woda wymywa naturalnie produkowany przez kobietę płyn nawilżający. – Licząc na seks w jeziorze czy morzu, warto wyposażyć się w silikonowy żel nawilżający. W porównaniu do wodnych lubrykantów, woda go nie rozpuści i nie wymyje za szybko – tłumaczy Anna Moderska, edukatorka seksualna, ekspertka współpracująca z Fun Factory, producentem gadżetów erotycznych. Stojąca w jeziorach woda sprzyja rozwojowi bakterii, dlatego kochanie się w jeziorze może zakończyć się infekcją. Równie nieprzyjemnym uczuciem jest słona woda morska, która wpływa do dróg rodnych. Do podrażnienia lub zapalenia może też dojść podczas miłosnych igraszek na plaży, gdy do miejsc intymnych dostanie się piasek. Warto też zwrócić uwagę na konsekwencje prawne – seks w miejscu publicznym uchodzi za „nieobyczajny wybryk” i podlega grzywnie nawet do 1500 zł.
Domowa alternatywa
Nie możesz liczyć na pobyt nad wodą? Spróbuj innych sposobów na fale przyjemności. Wspólny prysznic wcale nie musi być gorszy od seksu nad jeziorem. Wyposażcie się w antypoślizgową matę i testujcie stabilne pozycje. Macie wannę? Wspaniale! Do zabawy w wannie zaproście gadżety erotyczne! To również dobra propozycja na wieczór, gdy jesteś zupełnie sama – odprężona i skupiona tylko na sobie. – Przed użyciem wibratora w wodzie trzeba się upewnić, czy jest wodoodporny. Jeśli jest wykonany z silikonu medycznego, a chcemy skorzystać z lubrykantu na bazie silikonu, konieczne będzie założenie na wibrator prezerwatywy, bo silikon nie lubi się z silikonem – radzi ekspertka Fun Factory. Nie zawsze trzeba do wody wchodzić, czasami po prostu wystarczy się zmoczyć. Dorwał was na spacerze deszcz? Nie rozkładajcie parasola! Wspólne zmoknięcie jest bardzo sexy. Przypomnij sobie kultowe sceny filmowych pocałunków w deszczu z „Śniadania u Tiffany’ego”, „Pamiętnika”, „Cztery wesela i pogrzeb”. Po takim pocałunku czym prędzej wrócicie do domów i zrzucicie z siebie mokre ubrania.
Jak wykorzystać wodę w samej sypialni? Wystarczy kostka lodu, którą zrobicie sobie chłodzący, a jednocześnie bardzo pobudzający masaż. A jeśli macie taką możliwość, spróbujcie kochać się na łóżku wodnym – to naprawdę falująca przyjemność.