Zerwij z grzybem, upławem i świądem!

Zerwij z grzybem, upławem i świądem!

Infekcja – z przymrużeniem oka! Na pomysł zwrócenia uwagi na problem infekcji intymnych w nowy, niesztampowy sposób, wpadł producent probiotyku dopochwowego – Lactovaginal. Postanowił zerwać ze schematem, według którego o infekcjach intymnych trzeba mówić w sposób poważny, używając fachowych nazw i łacińskich zwrotów. – Temat jest trudny, to prawda – zauważają twórcy kampanii „Kobiecość niejedno ma imię”. – Ale to nie znaczy, że trzeba o nim opowiadać z grobową miną. Jeśli spojrzymy na infekcję z przymrużeniem oka, podjedziemy do tematu żartobliwie i z większym dystansem, będzie nam łatwiej dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Kiedy zrozumiemy, że zakażenie intymne może przytrafić się każdemu, zwrócimy na nie większą uwagę – dodają.

Infekcja – tu się jej nie spodziewasz! Warto przełamać stereotyp, że infekcja intymna to wstyd i zwrócić uwagę na to, że może się nam przytrafić wszędzie. Paradoksem jest, że największe niebezpieczeństwo zarażenia czyha na nas w miejscach, które odwiedzamy po to, by dbać o swoje zdrowie – na basenie, siłowni, saunie czy w klubie fitness. – Te miejsca tworzą doskonałe wręcz warunki do rozwoju różnego rodzaju wirusów, bakterii, drożdżaków i grzybów. Stojąca w zbiornikach woda, mokre płytki, wilgotne ławki, zawilgocone ręczniki, nie do końca wysuszone stroje kąpielowe – czego chcieć więcej? – zauważają twórcy kampanii „Kobiecość niejedno ma imię”. To właśnie te warunki wykorzystują bohaterowie spotu reklamowego, Janek Grzyb, Zbyszek Upław i Zenek Świąd – postacie uosabiające trzy najbardziej typowe dolegliwości i objawy zakażeń intymnych, z których każdą charakteryzują mocno podkreślone w spocie cechy. Pierwszy z bohaterów bez chwili wahania przyłącza się do kobiety, korzystającej z sauny, drugi przyłapuje swoją ofiarę w czasie ćwiczeń na siłowni, trzeci czyha na swoją zdobycz na basenie. Jak zakończą się ich podchody można sprawdzić pod adresem: www.zerwijzzakazeniem.pl.

Zdrowie intymne na urlopie. Zbliża się lato, wakacje, urlopy – okres szczególnie sprzyjający rozwojowi zakażeń intymnych. Tym bardziej, że wyjazdowe okoliczności często utrudniają właściwe zadbanie o higienę. Pamiętajmy jednak, że infekcja nie ma urlopu – działa bez względu na porę roku, a nasz brak czujności jest dla niej zdecydowanym ułatwieniem. Zwracajmy uwagę na to, że syntetyczny materiał, z którego wykonane są stroje kąpielowe mocno przylega do ciała – kiedy jest wilgotny, tworzy idealne środowisko dla gromadzenia się bakterii. Ścisłe dopasowanie do ciała utrudnia też odprowadzanie ciepła i wilgoci, a tym samym sprzyja rozwojowi drobnoustrojów. Po wyjściu z wody kostium należy zdjąć i założyć suche, przewiewne ubranie oraz wziąć prysznic. W stroju kąpielowym nie należy siadać bezpośrednio na ławkach ani owijać się mokrym ręcznikiem. A przed kolejnym wyjściem – wyprać i wysuszyć zarówno strój, jak i ręcznik. – Szczególnie w czasie wakacji zachęcamy do spojrzenia na infekcję intymną z przymrużeniem oka, a na jej objawy – jak na nieproszonych gości, z którymi trzeba jak najszybciej „zerwać”. Tym bardziej, że walka z nimi jest naprawdę możliwa i skuteczna – podsumowują twórcy kampanii „Kobiecość niejedno ma imię”.

Udostępnij:
0