Marta Chowaniec: Czy naprawdę każdy kęs ma znaczenie? Czy naprawdę warto aż tak zaprzątać sobie głowę tym, co jemy?
Grażyna Pająk: W ciągu całego życia zjadamy prawie 70 ton pożywiania i pijemy prawie basen wody. Nie zdajemy sobie sprawy, że wszystko, co jemy, musi zostać przetworzone przez nasz organizm. W 1992 roku Światowa Organizacja Zdrowia podała, że rocznie zjadamy 2 kg sztucznych związków chemicznych. W tej chwili jest ich pięciokrotnie więcej – do 10 kg rocznie. Barwniki, konserwanty, chemiczne dodatki smakowe, związki zapachowe, które mają z byle, jakiego pożywienia zrobić produkt korzystny, kolorowy i chętnie kupowany. Producenci rzadko myślą o naszym zdrowiu.
Opracowała Pani 20 zasad zdrowego żywienia. Pierwsza z zasad – spożywaj tylko naturalną żywność – jest kluczem otwierającym pozostałe zasady.
Naturalną żywność, jak sama nazwa wskazuje, wytwarzamy w naturalny sposób, w ekologicznym środowisku. Nie jest to przecież zboże osuszane randapem. Badania jednoznacznie wskazują, że ten środek jest zabójczy dla komórek ludzkich, szczególnie dzieci w okresie płodowym. Powinien być wycofany, a niestety nie jest. Czujemy się coraz gorzej i mało kto wiąże jakość jedzenia z kondycją organizmu. Odżywianie to przecież zaopatrywanie organizmu we wszystkie niezbędne składniki odżywcze – roślinne i zwierzęce – których potrzebuje każda nasza komórka, aby mogła żyć, pracować, rozmnażać się i regenerować. Pobieranie przez organizm właściwych substancji odżywczych jest niezbędne do prawidłowego wzrostu, rozwoju tkanek i utrzymania funkcji życiowych. Odżywianie jest podstawą funkcjonowania naszego organizmu, a o tym najczęściej zapominamy. Nie lubię chodzić na zakupy, bo widzę, ile byle jakiej żywności ląduje w naszych koszykach. Czasem obserwując ludzi w sklepach, widzę, co kupują i jak wyglądają. Jest to niestety mocno skorelowane z wyglądem. Ciała nie można oszukać. Przy nagminnych błędach żywieniowych wcześniej czy później pojawia się otyłość, drożdżyca i wiele innych chorób cywilizacyjnych.
Linus Carl Pauling, dwukrotny laureat Nagrody Nobla, powiedział, że „właściwe odżywianie będzie medycyną jutra”.
Pauling i wielu innych naukowców, m.in. prof. Aleksandrowicz, mówił o tym, o czym mówił również Hipokrates w starożytności: „Nigdy nie zrozumiemy, czym jest choroba, dopóki nie pojmiemy, czym jest o pożywienie”. W swojej pracy zajmuję się tym od ponad 25 lat. Jednak dopiero w zeszłym roku po raz pierwszy na II Narodowym Kongresie Żywieniowym była mowa o tym, że żywienie jest podstawą przy leczeniu chorób nowotworowych i utrzymaniu organizmu w zdrowiu.
O tym mówi Pani książka?
Książka pokazuje, jak zmieniło się środowisko i jak wpływa ono na życie człowieka. Wiedza ta powinna pomóc w świadomym eliminowaniu czynników zaburzających stan równowagi. Drugi rozdział poświęciłam chorobom cywilizacyjnym. Z perspektywy swojej dwudziestopięcioletniej praktyki widzę, jak przybywa ludzi poszukujących pomocy. Już u młodych osób ujawniają się zaburzenia zdrowotne, które dawniej nie występowały lub pojawiały się w starszym wieku. Pokazuję co robić, żeby jelita były w dobrej kondycji, jak zmniejszyć poziom kwasu moczowego w organizmie, jak oczyścić wątrobę, jak odżywiać dzieci, czy np. jak radzić sobie z osteoporozą. Opisuję swoją autorską dietę od detoksu, poprzez regenerację, stabilizację i wreszcie zdrowy tryb życia. Od 25 lat piszę artykuły do gazet i ta publikacja po części podsumowuje moje doświadczenia. Wszystkie artykuły miały wielu czytelników, a ta książka odpowiada na ich pytania w dokładny, zwięzły i przystępny sposób. To nie jest wiedza, którą przyswaja się jak przed klasówką. Pewne zabiegi trzeba wykonać w różnym czasie (np. poprawiające lub odbudowujące pracę jelit). Krok po kroku pokazuję, co zrobić, żeby być zdrowym. To tematy dla nas wszystkich. Nie uciekajmy od tematów związanych z ciałem. Ciało to nasz własny dom, o który trzeba zadbać przede wszystkim od wewnątrz.
Dlaczego w swojej książce nie poleca Pani picia kawy z mlekiem?
Wiele osób nie toleruje słodkiego mleka, tym bardziej typu UHT. Nie jest to produkt naturalny, podobnie jak kawa rozpuszczalna. Chromatografia jonowa pokazuje, że zawiera ona związki akryloamidu nasilające problemy nowotworowe, podnoszące ryzyko miażdżycy oraz choroby wieńcowej serca. Miłośnikom kofeiny polecam natomiast kawę przygotowaną po chińsku, parzoną po turecku lub z ekspresu.
Poleca Pani również do picia kompot wiśniowy. Z jakiego powodu?
Wiśnie to owoce zupełnie niedoceniane! Korzystnie działają na przewód pokarmowy, przyspieszają przemianę materii, są bakteriostatyczne, pobudzają wydzielanie soków trawiennych, mają działanie moczopędne. W idealny sposób poprawiają pracę trzustki i wątroby. Dawniej były wykorzystywane na wiele sposobów. Na przykład pyłek z szypułek wiśni był stosowany jako produkt do leczenia suchego kaszlu, a kompot wiśniowy wypłukiwał kwas moczowy z organizmu. Kompotu w celach leczniczych nie słodzimy cukrem, ale można posłodzić go np. ksylitolem. Inny produktem, o którym warto wspomnieć, a można go kupić w każdej aptece, jest olej rycynowy. W tej chwili jest używany w medycynie jedynie jako środek przeczyszczający. W czasach starożytnych olejem rycynowym zakraplano oczy w czasie burzy pustynnej. Mówiło się o nim „ Palma Christy” czyli dłoń Chrystusa, bo przyłożenie okładów z tego oleju do obolałego miejsca, gdzie są np. krwiaki i stłuczenia, przynosi bardzo dobre efekty, regeneruje tkankę i przyśpiesza leczenie. Okłady z oleju rycynowego pomagają również np. przy stanach zapalnych gardła.
Na czym polega Pani autorska dieta określana nazwą „Dieta Dr Grace”?
To potoczna nazywa. Dieta DGD, czyli DrGraceDiet, odkwasza, oczyszcza, regeneruje, harmonizuje i przywraca prawidłową pracę całego organizmu. Bazuje na produktach ekologicznych, nieprzetworzonych, niemodyfikowanych, naturalnych. Jest bezglutenowa, lekkostrawna, nie powoduje uczuleń, szybko odnawia śluzówkę przewodu pokarmowego, poprawia pracę śledziony, trzustki, nerek i wątroby. Po kilku miesiącach jej stosowania wszystkie parametry krwi wracają do normy, znikają problemy z jelitami, poprawia się praca układu nerwowego, na korzyść zmienia się wygląd skóry, włosów i paznokci. Bez wysiłku również redukujemy wagę, gdyż dieta doprowadza w organizmie do stanu równowagi, prowadzi do zmiany nawyków i jest jednocześnie modelem odżywiania na przyszłość. Wyraźnie rośnie nasza energia. Dieta DGD zawsze daje doskonałe efekty, zarówno ta przeprowadzona indywidualnie w domu, jak i ta rozpoczęta na warsztatach połączonych z kursem odżywiania. To również metoda, która stawia nas na nogi i pomaga wyjść z problemów nowotworowych. Mam dużo pacjentów, którzy współpracują z lekarzami i dzięki stosowaniu tej diety lepiej tolerują chemię.
fot. materiały prasowe, Pexels