Specjaliści do spraw żywienia tłumaczą, że 50 g ziarna sojowego zastępuje półtorej szklanki mleka krowiego lub 150 g wołowiny, tyle że to białko – w przeciwieństwie do zwierzęcego, nie zawiera szkodliwych puryn, które utrudniają przyswajanie wapnia.
– Soja podobnie jak groch, fasola, soczewica czy ciecierzyca należy do grupy roślin strączkowych. Na ich tle wyróżnia się jednak wyższą wartością odżywczą, chociażby w postaci pełnowartościowego białka oraz większej zawartości energii. To znaczy, że soja w świecie roślin strączkowych jest jak samochód rajdowy w świecie motoryzacji – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Ewelina Bartniak, dietetyk Studia Sante.
Soja jest także źródłem węglowodanów i tłuszczów, w tym najzdrowszych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Zawiera również witaminy z grupy B i minerały: potas, żelazo, magnez, fosfor i wapń. Ziarna tej rośliny można spożywać bezpośrednio albo wykorzystywać do dalszej obróbki. Przerabia się je na olej, mąkę, napój sojowy, tofu oraz na różnego rodzaju sosy i pasty ze sfermentowanych ziaren.
– Soja jest bogata w związki aktywnie czynne, czyli izoflawony, które mają działanie przeciwzapalne, co jest szczególnie polecane w okresie jesienno-zimowym, kiedy jest wysoka zachorowalność na przeziębienia i grypę. Izoflawony neutralizują także działanie wolnych rodników, które są odpowiedzialne za zachorowania na nowotwory – tłumaczy Ewelina Bartniak.
Łagodzi objawy menopauzy, chroni przed miażdżycą i chorobami serca, a także obniża poziom złego cholesterolu nawet o 20 procent. Dietetycy stanowczo obalają mity dotyczące jej negatywnego wpływu na zdrowie mężczyzn.
– Badacze z uniwersytetu w Minnesocie zbadali wpływ spożycia soi na mężczyzn i jednoznacznie stwierdzili, że roślina ta w żaden sposób nie obniżenia płodności. Jednakże bardzo ważne, by zachowywać umiar. Soja jedzona codziennie, nawet w ilościach 50-100 g, nie wywoła żadnego negatywnego wpływu na ludzki organizm – dodaje Ewelina Bartniak.
Dietetycy przestrzegają jednak, że ziarna soi, podobnie jak innych roślin strączkowych, zawierają tioglikozydy – związki chemiczne, które mają negatywny wpływ na pracę tarczycy. Częste spożywanie dużych ilości tej rośliny może więc doprowadzić do powstania wola tarczycy.
Źródło: Agencja Informacyjna Newseria Lifestyle